background

Historia Koła

Historia powstania naszego Koła na podstawie książki jednego z Naszych Szanownych Kolegów – Mieczysława Kaczanowskiego – „Naszych wspomnień czar…” 60-lecie Koła Łowieckiego „Orlik” w Szczecinie.

„(…) 60 lat temu grupa studentów Akademii Handlowej (dziś Uniwersytet Szczeciński), postanowiła wstąpić do PZŁ. Większość z nich nie miała myśliwskiego przygotowania. Ale na Ziemiach Odzyskanych- jak wówczas nazywano tereny nad Odrą i Bałtykiem – wszystko się dopiero zaczynało. Nie było też większych trudności ze zorganizowaniem kursu łowieckiego zakończonego zbiorowym egzaminem. Zachował się dokument z tamtych czasów – „Spis kandydatów koła myśliwskiego przy Akademii Handlowej w Szczecinie”. Widnieje w nim trzydzieści pięć nazwisk. Na drugim miejscu: „Belski Zdzisław – 1 rok studiów”

Początki istnienia

25 lutego 1949 roku oficjalnie zarejestrowane zostało Akademickie Koło Łowieckie „Łoś” przy Akademii Handlowej. Taka była pierwsza nazwa naszego Koła. I w tedy okazało się, że koło „Łoś” już istnieje i trzeba szukać innej nazwy. Padła propozycja, aby było to „Młodzieżowe Koło Łowieckie”. Jak twierdzi jeden z najstarszych dziś jego członków, Seweryn Wiechowski, Koło zdołało się obronić przed powszechną numeracją Kół Łowieckich, co było znaczącym wyłomem. „Młodzieżowe”, bo znaleźli się w nim przede wszystkim studenci Akademii: ówczesny prezes „Bratniaka” – Zbigniew Lipowski, Mieczysław Śliwa, Józef Gaj, Zdzisław Belski, Tadeusz Surowiecki, Lech Rudnicki, Mieczysław Jabłoński. Pierwszym prezesem wybrano Mieczysława Śliwę, który jednak wkrótce opuścił Szczecin. Zastąpił go Zdzisław Belski, dotychczasowy skarbnik Koła. Opiekunem z ramienia uczelni był prof. Juliusz Mikołajski. W pierwszym statucie zawierającym 35 paragrafów, określono zasady organizacyjne i cele Koła. Napisano: „stowarzyszenie propaguje idee prawidłowego łowiectwa i zaprawia Kolegów Akademików do pracy społeczno – łowieckiej”. To „propagowanie” miało natychmiastowy oddźwięk na innych uczelniach szczecińskich. I tam pojawili się kandydaci do myśliwskiej przygody, a wśród nich Józef Drozdowski z Wyższej Szkoły Inżynierskiej, oraz Jacek Roszkowski i Zbigniew Opałko z Akademii Medycznej. Seweryn Wiechowski, który przyszedł do Koła później, był już myśliwym, jako student Akademii Medycznej, ale należał wraz z ojcem do Koła wojskowego. O sprawności młodych myśliwych z Młodzieżowego Koła, najlepiej świadczy fakt, że już w pierwszym roku pozyskali oni dwa byki, dwie łanie, trzynaście sarn i sześć dzików. Pierwszego byka strzelił nadleśniczy w Rokicie Władysław Kabziński.

(…) W początkowym okresie Koło dzierżawiło obwody w rejonie Kołbacza, Kobylanki, Starego Czarnowa, Glinnej i Jeziora Miedwie. Pojawili się koledzy zamieszkujący te tereny, między innymi Longin Bolesta, Antoni Huber, Antoni Bednarek, Antoni Rajski. Obwód ten został następnie przekazany Ludowemu Wojsku Polskiemu, a z jego części utworzono obwód wydzielony. Walka o ten ciekawy łowiecko teren toczyła się przez dłuższy czas. Ale z wojskiem jeszcze nikomu nie udało się wygrać i na otarcie łez Koło dostało w dzierżawę obwody pod Baniami i Lipianami.

Nazwa „Koło Młodzieżowe” przylgnęła na wiele lat. Ale czas leciał, studenci już dawno weszli w wiek męski i przymiotnik „młodzieżowe” przestał pasować. Postanowiono, więc zrezygnować z dotychczasowej nazwy. Wojciech Jasiewicz jeden z najstarszych członków, wspomina jak to się odbyło. W 1958 roku, na walnym zebraniu konieczność zmiany ogłosił prezes Zdzisław Belski. Padały różne propozycje nazw, ale żadna nie znajdowała uznania. Wtedy prezes zaproponował nazwę „ORLIK”. Uzasadniając ją przytoczył dwa argumenty: po pierwsze orlik to ptak jeszcze całkiem młody, a zatem rozwojowy i po drugie taka nazwa jest mu szczególnie bliska. Był to, bowiem jego partyzancki pseudonim z AK. Autorytet prezesa spowodował, że nazwa „Orlik” się przyjęła i uchwałą została zatwierdzona.

Losy „ojców założycieli” stanowią ciekawą historię. W życiu tych młodych ludzi szybko następowały zmiany. Wielu z nich stawało się poważnymi dyrektorami, lekarzami, inżynierami. Część po studiach wyjechała z nakazami pracy ze Szczecina, część porzuciła myśliwską pasję, jeszcze inni wstępowali do innych kół, a tylko nieliczni pozostali wierni naszemu Kołu. Ale zegar czasu, raz uruchomiony, ciągle kręci swoje wskazówki. Dziś z członków założycieli żaden już nie żyje. Najdłuższym stażem w Kole, legitymuje się Seweryn Wiechowski (49), Andrzej Wiechowski(48), Wojtek Jasiewicz(46), Jerzy Maćkowiak(46) i Eugeniusz Klucznik(45).(…)

(…) W latach sześćdziesiątych do „Orlika” wstąpili pierwsi stoczniowcy. Stoczniowcem był mieszkający wówczas w Kobylance Longin Bolesta. To on namówił do myślistwa, najpierw Janusza Halińskiego, a potem Zbigniewa Oleśniewicza. Według Witolda Krysiaka, zaraz po nich przyszli Janusz Wasilkowski, Janusz Perkowski, Michał Oleksiak, Jerzy Maćkowiak, Rus Nowacki, Alfred Sapiński, Witold Krysiak, Zdzisław Jóźwiak, Leszek Sielicki, Eugeniusz Maćkowiak, Zygmunt Ossowski, Jan Bieńczak. Była to silna grupa, inteligentnych i ofiarnych myśliwych, która wycisnęła na historii Koła poważne piętno. Wystarczy wspomnieć, że wszyscy oni pełnili w kole odpowiedzialne funkcje. Michał Oleksiak, Janusz Haliński, Eugeniusz Maćkowiak, Longin Bolesta, Zygmunt Ossowski byli przez długi czas kolejnymi prezesami Koła. Pojawił się nawet pomysł, aby uczynić z „Orlika” koło zakładowe Stoczni Szczecińskiej. Miałoby to dobre i złe strony. Stocznia była największym zakładem w Szczecinie i mogła, choćby poprzez radę zakładową, wspierać różne łowieckie przedsięwzięcia. Z drugiej strony status koła zakładowego ograniczałby jego autonomię. Zdecydowanymi przeciwnikami tego rozwiązania byli Haliński, Sielicki i Wasilkowski. I to oni, pracując w Stoczni na bardzo wysokich stanowiskach – wszyscy byli budowniczymi statków – storpedowali ten pomysł. Ale jak się później okazało potrafili wykorzystać macierzysty zakład dla pomocy w niektórych przedsięwzięciach Koła.(…)

(…) Nawet wtedy, gdy zmieniono nazwę Koła pozostał w nim duch młodzieżowy. Polowanie łączono ściśle z gospodarką łowiecką. Prowadzono dokarmianie, prawidłową selekcję, walczono z kłusownictwem. Dostarczano również spore ilości buraków, siana i soli mineralnych, i tak już zostało do dzisiejszego dnia. Myśliwi od samego początku kultywowali tradycje takie jak pokot, złom dla ubitej zwierzyny, czy myśliwski chrzest. (…)

(…) Od początku działalności myśliwi Koła współpracują ze Szkołą Podstawową w Przybiernowie. Spotykają się z młodzieżą, objaśniają tajniki łowieckiej przygody, młodzież zaś zbiera kasztany i chleb dla dzików, oraz wyszukuje pojawiające się, niestety, wnyki. Ukoronowaniem dobrze rozwijającej się współpracy była zorganizowana w szkole wystawa trofeów myśliwskich zdobytych przez naszych członków na terenie Puszczy Goleniowskiej. Każdego roku też w czasie Huberta gościmy na myśliwskim bigosie przedstawicieli grona nauczycielskiego.

Oryginalny w formie i ciekawy w treści dyplom „Zasłużonego dla Koła” nadał w 1974 roku Zarząd „Orlika” dwudziestu najaktywniejszym członkom. Obchodziliśmy wtedy srebrne gody, czyli 25-lecie powstania Koła.

„My rada myśliwców – czytamy w dyplomie- mocą praw nam danych na pospolitym zwołaniu wszystkich członków, nadajemy towarzyszowi łowów w XXV roku od powołania onego koła, tytuł Zasłużonego dla Koła Orlik z przywilejem po wsze czasy łowów i opieki nad zwierzyną w lasach leżących w Puszczy Goleniowskiej, w ostoi. A to za: myśliwską prawość, koleżeńskich powinności uszanowanie, roztropne Radzewo, pogodę ducha i humor.” –

Dyplomy takie otrzymali: Zdzisław Belski, Longin Bolesta, Stefan Cembała, Janusz Haliński, Wojciech Jasiewicz, Mieczysław Kaczanowski, Zbigniew Korbel, Jan Kusiak, Jerzy Maćkowiak, Arnold Melkis, Zbigniew Oleśniewicz, Zygmunt Olkowski, Zygmunt Ossowski, Bronisław Putkowski, Leszek Sielicki, Bonifacy Smorąg, Janusz Wasilkowski, Andrzej Wiechowski i Seweryn Wiechowski.(…)

(…) warto również wspomnieć, że w „Orliku” polowali tak znakomici pisarze jak Karol Bunch, Włodzimierz Korsak, Roman Bratny, czy też tłumacz książek Hemingwaya i jego przyjaciel Bronisław Zieliński. Wielokrotnie polowali z nami również autor wielu opowiadań łowieckich i stały felietonista „Łowca Polskiego” Maciej Łogin, oraz wybitny aktor kabaretowy Bogdan Smoleń.

Istotną datą w historii zarówno naszego Koła, jak i Koła Łowieckiego „Knieja”, okazał się dzień     2 kwietnia 1954 roku. Wówczas odbyło się organizacyjne zebranie założycielskie tego Koła. Wśród założycieli „Kniei” znaleźli się zahartowani w działalności organizacyjnej czołowi myśliwi z naszego Koła, a w śród nich Józef Dobrzeniecki, Józef Gaj, Józef Gąsowski, Witold Kalkstein - Stoliński, Zenon Karbowiak, Jerzy Kraszewski. Nawet Zdzisław Belski był, co prawda przez krótki czas, członkiem Koła Łowieckiego Knieja. Wszystkie te osoby, to późniejsza czołówka łowieckich władz województwa szczecińskiego. Ten ubytek spowodował chwilowe załamanie organizacyjne w Kole „Orlik”. Szybko jednak pojawili się nowi koledzy, przede wszystkim stoczniowcy. W tym miejscu wspomnieć trzeba Józefa Gąsowskiego, najwybitniejszego działacza PZŁ naszego regionu, późniejszego wieloletniego przewodniczącego Wojewódzkiej Rady Łowieckiej. Łączył on, co się nieczęsto zdarza, pasję działacza społecznego z wysoką kulturą osobistą, dużym taktem i wielkim zrozumieniem spraw łowieckich.

Także nasze Koło było przez wiele lat kuźnią działaczy łowiectwa szczecińskiego. Wystarczy wspomnieć, że dwaj członkowie, wspomniany wyżej Józef Gąsowski i Zygmunt Ossowski, przez kilka kadencji przewodzili Wojewódzkiej Radzie Łowieckiej. Ten ostatni był także członkiem Naczelnej Rady Łowieckiej i posiada w Kole najwyższe łowieckie odznaczenie - „ZŁOM”. Członkami Rady Łowieckiej byli: Zdzisław Belski, Józef Dobrzeniecki, Józef Gaj, Mieczysław Kaczanowski, Witold Kalkstein – Stoliński, Zenon Karbowiak, Józef Malec, Seweryn Wiechowski.  Mieczysław Kaczanowski przez dwie kadencje był zastępcą przewodniczącego Zarządu Wojewódzkiego PZŁ. Józef Male kilka razy przewodniczył obradom Okręgowego Zjazdu delegatów w Szczecinie. Wcześniej jeszcze w latach siedemdziesiątych, członkowie Koła „ORLIK” zdominowali Wojewódzki Sad Łowiecki. Przewodniczącym kompletu orzekającego był Zdzisław Belski, a członkami – Zbigniew Korbel, Zbigniew Opałko i Seweryn Wiechowski. Eugeniusz Klucznik i Bronisław Putkowski byli na przemian przewodniczącymi Komisji Upowszechniania Psa Myśliwskiego. Zaś przewodniczącym najbardziej prestiżowej Komisji Oceny i Wyceny Trofeów Myśliwskich był Eugeniusz Klucznik. Przez 20 lat członkiem Komisji Propagandy był Mieczysław Kaczanowski…(…)

Jeśli są Koledzy ciekawi i chętni poznać lepiej Nasze dzieje i historie z życia Naszego Koła, opisane przez jednego z naszych członków, zapraszam do lektury wydawnictwa, które powstało dzięki pracy i zaangażowaniu kol. Mieczysława Kaczanowskiego.

„Naszych Wspomnień czar… 60-lecie Koła Łowieckiego „Orlik” w Szczecinie” wyd. Oficyna IN PLUS.  www.oficyn.com